Nikt
nie wie, jak to jest znaleźć się wśród Nicości.
Ciężko
sobie wyobrazić takie doznanie - nic nie czuć, niczego nie widzieć, być jedynie
świadomością pośród wszechogarniającej pustki.
Słyszała
o Mistrzach, którzy poprzez medytację i obcowanie z Mocą osiągali ten stan
zawieszenia w nicości. Ponoć dzięki temu odnajdywali wewnętrzną równowagę i
byli w stanie dokonywać wielkich czynów, które później sławione były przez całe
pokolenia.
Nigdy
nie słyszała jednak o Mistrzach, którzy potrafiliby w tym dziwnym miejscu, poza
czasem i przestrzenią, kogoś uwięzić.
Nie
słyszała o takich Mistrzach i najpewniej nie uwierzyłaby w ich istnienie, gdyby
nie fakt, że jej Mistrz postanowił ją ukarać w taki właśnie sposób –
zawieszając w nicości.
Zniknięcie
z doczesnego świata, odcięcie od jego mieszkańców i wydarzeń miało być jej
karą. Karą, która została na nią nałożona za oddanie niewłaściwej osobie i
samodzielne myślenie.
Wiedziała,
że wedle zasad, którym hołubił jej Mistrz, musiała zostać ukarana. Do pewnego
stopnia była nawet zaskoczona faktem, że żyje. Spodziewała się, że w przypadku
niesfornego, niereformowalnego ucznia jej Mistrz będzie bardziej stanowczy, a
kara bardziej ostateczna.
Dopiero
po długich rozmyślaniach doszła do wniosku, że została potraktowana jako opcja
awaryjna. Jej umiejętności posługiwania się Mocą były zbyt dobrze rozwinięte i
zbyt cenne, żeby tak zwyczajnie się jej pozbyć. Stała się tajną bronią, która
miała być użyta w odpowiednim momencie. Miała być planem B.
Jej
Mistrz najpewniej przypuszczał, że będzie wdzięczna za odzyskaną wolność i
podporządkuje się mu całkowicie. Myślał, że obawiając się ponownego uwięzienia,
stanie się bezwolnym narzędziem w jego rękach.
Cóż,
Mistrz nie mógł się mylić bardziej.
Nie
wiedziała, dlaczego właśnie ten moment, uznała za najbardziej odpowiedni na
przeprowadzenie ataku. Możliwe, że lekkie wibrowanie niepokoju i złości, które
wyczuła w krępującej ją Mocy, podpowiedziało, iż to właśnie ten czas.
Zebrała
całą swoją siłę i wypchnęła ją na zewnątrz w postaci mentalnego uderzenia.
Kiedy Moc zderzyła się z Mocą, poczuła ból, który zdawał się wypełnić jej
więzienie pustki po same brzegi.
Na
krótką chwilę stała się kimś zupełnie innym. Stała się swoim Mistrzem.
Widziała
salę tronową na flagowym krążowniku floty. Wokół niej znajdowali się członkowie
doborowej Gwardii – ośmiu najlepiej wyszkolonych wojowników w całej Galaktyce,
gotowych bronić Mistrza przed każdym zagrożeniem. U jej stóp leżała nieznana
jej dziewczyna. Kawałek dalej, obok nieznajomej, klęczał Kylo Ren, oddając hołd
swojemu Nauczycielowi.
Chociaż
nikt jeszcze nie zdawał sobie z tego sprawy, była tam razem z nimi. Patrzyła na
wszystko oczami Snoke’a, słuchała jego uszami i przemawiała jego ustami,
używając do tego przygotowanych przez niego słów.
Snoke
szybko zorientował się, że ktoś wkradł się do jego głowy. Została brutalnie
wypchnięta z jego świadomości i powróciła do własnego ciała, które nagle stało
się na powrót namacalną powłoką.
Była
wolna.
Kiedy
zdała sobie sprawę z tego faktu, zalała ją fala euforii. Radość natychmiast
jednak opadła, kiedy uświadomiła sobie, jak bardzo rozwścieczony był jej
Mistrz. Nie dość, że nie chciała podporządkować się mu wcześniej, to teraz
ośmieliła się go zaatakować i uciec z miejsca, którym postanowił ją więzić,
czymkolwiek to miejsce dokładnie było.
Spodziewała
się kontrataku. Nic jednak nie nadeszło. Żadne uderzenie, żadne uczucie
wściekłości, żadna kolejna fala bólu. Nic
Ośmieliła
się sięgnąć Mocą w kierunku umysłu Mistrza. Chciała zrozumieć, co się dzieje.
Dlaczego
nie próbował jej zniszczyć?
Zrozumiała
to dopiero po dłuższej chwili.
Snoke
był martwy.
A dzień dobry.
OdpowiedzUsuńWpadłam sobie na twojego bloga, zaciekawiona adresem. ;)
Widzę, że jakaś fantastyka się tu kroi, to dobrze, ostatnio mam przesyt kryminałów i obyczajówek, które czytam.:D
Po prologu mogę powiedzieć tylko tyle, że jestem zaciekawiona, o fabule wypowiem się wraz z olejnymi rozdziałami, ale zaintrygowała mnie śmierć Snoke'a.
Pozdrawiam!
www.zaslonamilczenia.blogspot.com
Dopiero po chwili ogarnęłam, że to jest na podstawie Gwiezdnych Wojen. xD
UsuńAno, Gwiezdne Wojny. Nie zmienia to faktu, że serdecznie zapraszam do dalszego zapoznawania się z opowiadaniem ;)
Usuń44 year-old Research Assistant III Cale Blasi, hailing from Val Caron enjoys watching movies like Laissons Lucie faire ! and Taxidermy. Took a trip to Church Village of Gammelstad and drives a Ferrari 375 MM Berlinetta. uwielbiam to
OdpowiedzUsuńwindykacja komornicza rzeszow
OdpowiedzUsuń